Lista problemów, z jakimi w 2020 rok zmagał się cały rynek retail jest długa. O tym, jak „pandemiczny rok” wyglądał w Gemini Park Bielsko-Biała opowiada Krzysztof Brączek, dyrektor centrum handlowego.
2020 rok był niezwykle trudny dla całej branży, dotkniętej aż 3 lockdownami. Jak z perspektywy Gemini Park Bielsko-Biała wyglądają największe problemy, z jakimi musi zmierzyć się rynek?
Krzysztof Brączek: Przede wszystkim od prawie roku cały rynek działa w dużej niepewności. W lutym nastąpiło poluzowanie ograniczeń w handlu, jednak nie wiemy, czy ten stan utrzyma się na dłużej. Tym bardziej, że jak deklaruje rząd, odmrażanie gospodarki skorelowane jest z liczbą zakażeń. To budzi wiele niepokoju, zarówno po stronie właściciela galerii, jak i naszych najemców, którzy dziś próbują odrabiać straty. Jest to niepokój uzasadniony, bo jak podaje Polska Rada Centrów Handlowych, trzy lockdowny wygenerowały na rynku straty rzędu 38 mld zł. Krótszy sezon zimowych wyprzedaży przyczynił się także do stopnienia marży wielu naszych najemców, zwłaszcza w segmencie fashion. Ograniczeniami mocno dotknięta jest wciąż branża fitness, której lockdown trwa od października. Podobnie jest z gastronomią, która może prowadzić sprzedaż wyłącznie na wynos i na dowóz. Kina co prawda „odmrożono”, ale z powodu braku repertuaru żaden z multipleksów się dotąd nie otworzył. Dużym wyzwaniem dla samych właścicieli centrów handlowych, w tym bielskiego Gemini Park, jest też strata przychodu z tytułu czynszów. PRCH mówi już o dziurze rzędu 5 mld zł. Jest to aż 45% rocznych przychodów!
Mimo to najemcy mogli na państwa liczyć? Jakie działania pomocowe skierowane w stronę partnerów biznesowych podejmował bielski Gemini Park w minionym roku?
Krzysztof Brączek: Przede wszystkim przez cały 2020 rok rozmawialiśmy z naszymi najemcami, starając się wspólnie znaleźć wyjście z tej trudnej sytuacji, w której znaleźliśmy się wszyscy. Przyglądając się uważnie problemom, z jakimi mierzą się nasi partnerzy, wypracowywaliśmy indywidualne rozwiązania, które chroniły interes obu stron. Miniony rok przyniósł prawdziwy maraton negocjacji, często bardzo trudnych z racji zmieniającej się sytuacji epidemiologicznej. Co jednak istotne, rozmowy te w zdecydowanej większości toczyły się w atmosferze wzajemnego zrozumienia sytuacji bez precedensu dla obu stron i kończyły się konsensusem, na którym zależało zarówno najemcy, jak i wynajmującemu. To zaowocowało tym, że po każdym lockdownie 100% naszych partnerów w krótkim okresie wznawiało działalność. Wsparcie działalności naszych najemców było wielowymiarowe. Dla przykładu w 2020 roku zrealizowaliśmy aż 60 projektów marketingowych, z czego blisko 50% naszej aktywności dedykowaliśmy akcjom aktywizującym sprzedaż.
Jak to wyglądało od praktycznej strony?
Krzysztof Brączek: Po pierwsze, mocno skupiliśmy się na edukacji klienta, czy wręcz na oswojeniu go z nowymi zasadami panującymi na zakupach. Bezpieczeństwo stało się naszym customer experience oraz podstawowym działaniem profootfallowym. Po drugie, zawalczyliśmy o sprzedaż, zwłaszcza po luzowaniu obostrzeń i w kluczowych dla handlu momentach. Stąd takie akcje jak m.in. „Super Black Week”, „Inwazja Super Rabatów” czy dwa dni „TurboRabatów”. Ponadto skupiliśmy się na projektach buy&get, które premiowały klientów wracających do nas na zakupy. Były też akcje wspierające poszczególne branże jak np. akcja wspierająca sprzedaż najemców gastronomicznych, mocno dotkniętych skutkami pandemii. Osoby robiące zakupy w dowolnych restauracjach mogły odebrać darmową pizzę. Akcją buy&get był także projekt „Back to Park W DECHE!”, wspierający „Park W DECHE!” i Park Linowy, czyli naszego kluczowego najemcę z segmentu rozrywki. Nie zrezygnowaliśmy także z wydarzeń stricte profootfallowych i utrwalających wizerunek rodzinnego centrum. Tu jednak postawiliśmy na formułę slow eventu tak, aby ruch w galerii bezpiecznie rozkładał się w czasie. Przykładem była „Wystawa Zaginionych Smoków” czy targi „PupiLove”. Tego typu akcji wspierający pośrednio i bezpośrednio sprzedaż najemców zorganizowaliśmy wiele, ale zawsze przy zachowaniu aktualnie obowiązującego reżimu sanitarnego.
Zaprocentowało to w wynikach Gemini Park, czy wręcz przeciwnie, kryzys wziął górę?
Krzysztof Brączek: To był trudny rok pełen przeciwności. Wszyscy musieliśmy odnaleźć się w nowej rzeczywistości handlowej. Jak każde centrum handlowe w Polsce odczuliśmy i odczuwamy negatywne skutki koronakryzysu. Od początku jednak staraliśmy się z nimi walczyć, wykorzystując cały potencjał Gemini Park. Ten wysiłek widać w wynikach. W 2020 roku średni footfall Gemini Park kształtował się na poziomie 73 proc. w stosunku do wyników z rekordowego dla nas 2019 r. Zanotowany wskaźnik odwiedzin jest o 9 punktów procentowych wyższy od średniego notowanego w tym samym czasie na rynku w dużych centrach przez i jednocześnie o 6 punktów procentowy wyższy od obserwowanego w galeriach w woj. śląskim, wynika z porównania wyników Gemini Park ze wskaźnikami Top Key i ReIndex. Taki wynik osiągnęliśmy mimo 3 lockdownów i aż 15 tygodni z ograniczonym handlem, a także mimo całkowitego wyłączenia na pół roku m.in. fitness clubu Be Fit i kina Cinema City generujących nawet kilkanaście procent naszego fooftallu. Wynik ten wyraźnie więc wyróżnia się na rynku.
Coś jeszcze wyróżniało w 2020 roku Gemini Park?
Krzysztof Brączek: Po znoszeniu kolejnych obostrzeń Gemini Park bardzo szybko odzyskiwał footfall. W okresie od maja do września galeria utrzymywała się niemal stale na poziomie ponad 10 punktów procentowych ponad trendem rynkowym notowanym przez Retail Institute, Top Key i PRCH. Przełożyło się to na obroty, które już w lipcu osiągnęły poziom 99% ubiegłorocznych. Również w okresie lockdownów, wskaźnik odwiedzin w Gemini Park był wyższy, aniżeli ten obserwowany na rynku. Przykładem jest listopad, w którym zanotowano footfall o 5 punktów procentowy wyższy od tego obserwowanego w tym czasie prze Retail Insitute w dużych galeriach. To efekt m.in. współpracy z hipermarketem Bi1 i realizowanej akcji „bezpieczne zakupy” oraz wspólnej komunikacji z najemcami, którzy nie zostali objęci zakazem działalności.
Znalazło to swoje odzwierciedlenie w obrotach?
Krzysztof Brączek: Tak. W 2020 roku mocno zmienił się sposób, w jaki klienci robią zakupy. Ponad wizyty w większej rupie lub całą rodziną przedkładane są wizyty w pojedynkę. Zdecydowanie mniej czasu spędzaliśmy też w galerii, ok. 30-40 minut. To przyniosło mniejszy niż spodziewany spadek obrotów, a jednocześnie stosunkowo wysoką konwersję. W efekcie, miniony rok centrum handlowe zakończyło z obrotami z metra kwadratowego na poziomie 85 proc. ubiegłorocznych. Jest to wynik aż o 13 punktów procentowych lepszy niż obserwowany na rynku w dużych centrach handlowych wg ReIndex Retail Insitute. Skutkiem zmian zachowań kupujących jest także wzrost średniej wartość koszyka zakupowego klienta Gemini Park Bielsko-Biała. Tu rok do roku zanotowaliśmy skok o 8 proc.
Wchodzicie Państwo z nadzieją w 2020 rok?
Krzysztof Brączek: Nasze centrum handlowe jest obecnie w 95 proc. skomercjalizowane. Mimo pandemii udało się nam sfinalizować rozmowy z nowymi najemcami, które zaowocowały otwarciem restauracji Olimp i Makarun, a także planowanym otwarciem salonu Femestage. W ostatnich dniach podpisaliśmy kolejną umowę, tym razem z salonem kosmetycznym, spa, manicure i pedicure, a jego otwarcie zaplanowane jest na marzec. Rozpoczęliśmy także rozmowy z nowymi markami, dla których Gemini Park to wciąż atrakcyjna biznesowo lokalizacja. W 2021 roku w tych rozmowach zyskujemy mocnego partnera jakim jest Colliers. To daje pewną nadzieję. Nadzieję dają także dotychczasowe wyniki osiągane w lutym, pokazujące podobnie jak przy ubiegłorocznych poluzowaniach dużą dynamikę odrabiania footfallu i obrotów. Oczywiście liczymy, że ten pozytywny trend się utrzyma. Trudno jednak dziś prorokować.
Gemini Park Bielsko-Biała to nowoczesne centrum handlowo-rozrywkowe położone w samym sercu stolicy Podbeskidzia. Na ponad 42 tys. m kw. GLA klienci mogą znaleźć 120 sklepów, punktów usługowych i lokali gastronomicznych. Tenant mix obiektu wypełniają doskonale znane polskie i zagraniczne marki, w tym m.in. H&M, C&A, New Yorker, Reserved, House, Cropp, Sinsay, Mohito, Tatuum, Carry, Diverse, CCC, Deichmann, Wittchen, Wojas czy Ryłko. Ponadto w ofercie Gemini Park znaleźć można m.in. salon Empik, drogerie Hebe , Kontigo, Rossman, perfumerię Douglas, sklepy Pepco i Dealz, a także home&you. Działają tutaj także salony jubilerskie m.in. Apart i Yes. Rodzinny charakter galerii sprawia, że obok bogatej oferty zakupowej, można w niej znaleźć także inne atrakcje stworzone z myślą o dzieciach, w tym mający 10,5 tys. m kw. „Park W DECHE!” oraz park linowy. Ofertę wypełnia także 10-salowe kino Cinema City oraz fitness club BeFit. Działa tutaj także blisko 30 punktów usługowych i 14 lokali gastronomicznych, w tym m.in. McDonald’s, KFC, Pizza Hut, Olimp, Makarun czy Costa Coffee. Galeria jest doskonale skomunikowana z całym regionem, przyciągając kupujących nie tylko z Bielska-Białej, ale także z całego Podbeskidzia. Klientom obiekt zapewnia 1100 bezpłatnych miejsc parkingowych. Galeria otwarta została w 2009 roku. W 2014 została natomiast rozbudowana. Właścicielem obiektu jest Gemini Holding Sp. z o.o.