Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) wyznaczyła pierwszy poniedziałek października każdego roku jako Światowy Dzień Mieszkalnictwa. Z tej okazji GetHome.pl sprawdził w czym jesteśmy gorsi, a w czym lepsi od innych krajów pod względem zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych.
Światowy Dzień Mieszkalnictwa po raz pierwszy obchodzony był w 1986 r. pod hasłem „Mieszkanie to moje prawo”. Ten dzień ma przypominać światu o jego zbiorowej odpowiedzialności za przyszłość mieszkalnictwa. W naszym kraju kwestia mieszkaniowa jest jednym z najbardziej palących wyzwań stojących przed rządem i samorządami. Zgodnie z raportem przygotowanym przez Habitat for Humanity Poland brak mieszkania i perspektyw na rozwiązanie tego problemu jest jednym z trzech najważniejszych problemów polskich rodzin.
W badaniu, które na zlecenie Fundacji Habitat for Humanity wykonała w 2020 r. firma ARC Rynek i Opinia, aż 70% ankietowanych uznało, że największym problemem w naszym kraju są niskie zarobki. Dodajmy, że dwa lata wcześniej na ten problem wskazało 51% badanych. Problemem numer dwa, wskazanym przez 63% z nich, jest brak sprawnie funkcjonującej służby zdrowia niezmiennie duże bezrobocie. Za to na trzecim miejscu w „rankingu” najczęściej wymienianych przez Polaków problemów wskazywany jest brak mieszkania i perspektyw na nie. Warto jednak zauważyć, że w ostatnim badaniu na ten problem wskazało „tylko” 32% ankietowanych. Pięć lat wcześniej podobnych wskazań było zaś 52%. Świadczy to o tym, że powoli to powoli, ale poprawia się stan zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych. Oczywiście wciąż są one bardzo duże. GetHome.pl sprawdził, które statystyki nie przynoszą nam chluby i czy są takie, z których możemy być dumni. Danych porównawczych szukaliśmy przede wszystkim w Urzędzie Statystycznym Unii Europejskiej (Eurostat). Mankamentem tego źródła informacji jest to, że niektóre statystyki są w nim publikowane z pewnym opóźnieniem. Z drugiej strony interesujące nas zmiany nie zachodzą na tyle szybko, aby to miało istotne znaczenie.
Liczba mieszkań na 1000 ludności
To jeden ze wskaźników, który zdaniem wielu ekspertów najlepiej oddaje stopień zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych w danym kraju. Np. w przyjętym przez rząd w 2016 r. Narodowym Programie Mieszkaniowym zapisano, że jednym z mierników osiągnięcia zapisanych w nim celów jest liczba mieszkań przypadająca na 1000 mieszkańców. Do 2030 r. ten wskaźnik ma osiągnąć poziom 435, czyli tyle ile wynosiła średnia Unii Europejskiej. Dodajmy, że punktem wyjścia był wskaźnik z 2014 r, który wynosił 363. Natomiast w 2020 r. osiągnął on już poziom 393.
Są to szacunki firmy doradczej Deloitte, bo Eurostat nie publikuje tego typu statystyk dla całej UE. Można je jednak znaleźć m.in. w raportach firmy Deloitte, która wykorzystuje w tym celu dane dotyczące liczby mieszkańców i liczby mieszkań, które publikują urzędy statystyczne poszczególnych krajów.
Niestety, z wynikiem 393 mieszkania wciąż nam daleko nie tylko do tak zamożnych krajów UE, jak Austria, Francja czy Niemcy, ale nawet do krajów z naszego regionu, np. do Węgier czy Czech. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że na wynik danego kraju ma wpływ nie tylko liczba budowanych mieszkań, ale też zmiana liczby mieszkańców. Ponadto wskaźnik nie zawsze oddaje rzeczywisty poziom zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych. Np. największą liczbą mieszkań na 1000 mieszkańców mogą się pochwalić Portugalia, Włochy i Bułgaria. Są to jednak kraje, w których dużą część zasobów stanowią mieszkania wakacyjne.
Przeludnienie mieszkań
Innym miernikiem sytuacji mieszkaniowej w danym kraju jest wskaźnik pokazujący odsetek populacji żyjącej w przeludnionych mieszkaniach. W myśl stosowanej przez Eurostat metodologii zarówno singiel, jak i bezdzietne małżeństwo powinni mieć do dyspozycji mieszkanie, w którym wydzielono minimum jeden pokój dzienny i sypialnię. Gdy pojawi się dziecko, w mieszkaniu powinny być co najmniej dwa pokoje. Dwójka dzieci w wieku do 12 lat może zajmować jeden pokój, ale gdy przekroczą ten wiek i są różnej płaci, każde powinno mieć własny. Podobnie w przypadku osób pełnoletnich.
Eurostat podaje, że aż 17% ludności UE mieszkało w przeludnionych mieszkaniach. Niestety w naszym kraju ten wskaźnik jest jednym z najwyższych w Europie i wynosi 38%. Pocieszeniem może być jednak to, że przez ostatnie 10 lat skurczył się o ok. 10 pkt proc.
Dostępność mieszkań
Niestety, naszego kraju próżno szukać w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o dostępność mieszkań, czyli relację ich cen do zarobków. Co gorsza, w 2019 r. dostępność nieco się pogorszyła.
Firma Deloitte uwzględniła w tym wskaźniku przeciętne zarobki brutto, bo tylko takich można użyć do celów porównawczych. Oczywiście faktyczna siła nabywcza w zależności od obciążeń dochodu brutto może się różnić w poszczególnych krajach.
Deloitte podaje, że w Polsce na zakup 70-metrowego lokalu trzeba było przeznaczyć w 2020 r. aż 7,6 rocznych pensji brutto. Możemy więc pozazdrościć Irlandczykom, Portugalczykom i Belgom, dla których 70-metrowe mieszkanie to równowartość 3-4 rocznych pensji. W najgorszej sytuacji są Serbowie, bo muszą swoją pensję brutto odkładać przez co najmniej 15 lat. W największych miastach ten wskaźnik dostępności mieszkań jest najpewniej gorszy, bo ceny mieszkań znacznie przewyższają średnie krajowe.
Liczba budowanych mieszkań
Są też jednak statystyki, które stawiają nasze kraj w europejskiej czołówce. Z raportu Deloitte wynika, że możemy być dumni z wyników budownictwa mieszkaniowego. Pod względem liczby mieszkań oddawanych do użytkowania Polskę wyprzedziły w 2020 r. jedynie Francja i Niemcy, a są to kraje znacznie od nas liczniejsze. Co ciekawe, w samej Warszawie powstało w 2020 r. blisko 21,6 tys. nowych mieszkań, czyli więcej niż w niejednym kraju UE.
Polska jest też na czele rankingu liczby nowych mieszkań w przeliczeniu na 1000 mieszkańców. Wyprzedziliśmy nie tylko Niemcy, ale także i Francję. Cieszyć może też trzecie miejsce na podium pod względem zaczynanych inwestycji mieszkaniowych. W 2020 r. inwestorzy w Polsce zaczęli budowę 223,8 tys. mieszkań. W tym w tym rankingu wyprzedziła nas tylko Francja i Niemcy. Jednak w przeliczeniu na 1000 mieszkańców lepsza była tylko Austria i Rumunia.
Materiał opracowany przez Marka Wielgo, eksperta GetHome.pl – portalu z ofertami mieszkań na sprzedaż.
Zobacz także: Victoria Dom rozpędza ekspansję na rynku niemieckim
[…] […]