Zadłużenie Polaków – wzrasta wysokość kredytów

Wykres 1. Średnia wartość nowo udzielonego kredytu (źródło: raport Amron - Sarfin za II kw. 2021)

330 tysięcy złotych – na taką kwotę średnio zadłużają się Polacy, którzy myślą o kupnie mieszkania. Wysokość kredytów hipotecznych szybko rośnie. Jeszcze rok temu średnia wartość nowo zawartej umowy kredytowej w złotówkach była o blisko  34 tysięcy złotych niższa niż obecnie, dwa lata temu – przed pandemią – zadłużaliśmy się przeciętnie na ponad 50 tys. zł mniej. Szybki wzrost wartości zaciąganych kredytów mieszkaniowych to oczywiście skutek dynamicznego wzrostu cen mieszkań.

Dane na temat wysokości finansowania bankowego zakupów mieszkaniowych dostarcza nam ostatni raport Amron – Sarfin dla Związku Banków Polskich (za II kw. 2021). Wynika z niego, że  średnia wartość kredytu złotówkowego, zaciągniętego w analizowanym okresie wynosi 330 tys. 68 zł. Jeszcze rok wcześniej statystyczny Kowalski średnio zadłużał się na 296 tys. 220 zł.

Jak napisano we wspomnianym raporcie, w odniesieniu do II kwartału ubiegłego roku, przeciętna wartość nowych kredytów mieszkaniowych udzielonych w rodzimej walucie była wyższa o 11,43% (nominalnie o 33 848 zł) a średnia wartość kredytów denominowanych w obcych walutach – o 12,68% (czyli 31 945 zł). Średnia wartość kredytu hipotecznego ogółem udzielonego w badanym kwartale wzrosła o 10,78%, czyli nominalnie o 32 072 zł.

Eksperci podkreślają, że zaciąganie coraz większych kredytów na zakup mieszkania to coraz wyraźniejszy trend. We wstępie do cytowanego raportu napisano, kontynuowany był również wzrost średniej wartości udzielanego kredytu mieszkaniowego, która w drugim kwartale osiągnęła poziom prawie 330 tys. zł. Jest to wynikiem stale powiększającej się dysproporcji udzielanych kredytów – obserwowanego od kilku kwartałów konsekwentnego trendu „przesuwania” się rynku w kierunku kredytów o wyższych kwotach.

Bardzo mocny wzrost średniej wartości kredytu będzie jeszcze lepiej widoczny, jeśli sięgniemy do rzeczywistości sprzed pandemii. W II kw. 2019.  średnia wartość kredytu złotówkowego wynosiła 279 tys. 969 zł. Tak więc w ciągu zaledwie dwóch lat średnia wartość kredytów mieszkaniowych, jakie zaciągają Polacy wzrosła o 50 tysięcy zł.

Kredyt w 2021 roku

Statystyczny Kowalski, który w II kw. 2021 podpisywał umowę kredytową, najczęściej przynosił do banku wkład własny w wysokości od 20 do 50 procent wartości nieruchomości, a więc wcale nie najniższy z możliwych. Takich kredytów, o wskaźniku LtV na poziomie 50-80 proc. było w całej puli udzielonych kredytów nieco więcej niż połowa. Z kolei umowy z najniższym dopuszczalnym wkładem – poniżej 20 proc. wartości nieruchomości – stanowiły jedną trzecią (29,82 proc.) całości umów podpisanych w analizowanym okresie.

Warto tu zaznaczyć, że poziom wskaźnika LTV sukcesywnie rośnie, co oznacza, że zakup mieszkania finansujemy w coraz większym stopniu z własnych środków. Liczba przywołanych kredytów z LTV na poziomie 50-80 proc. tylko z kwartału na kwartał wzrósł o ponad 5 punktów procentowych.

Taki stan rzeczy koreluje zarówno z ogólnym obrazem sytuacji na rynku mieszkaniowo – kredytowym, jak i z danymi dotyczącymi akcji kredytowej w ostatnim okresie. Dynamiczny wzrost zakupów z udziałem środków własnych to efekt ucieczki inwestorów od inflacji, próba ulokowania posiadanych środków wynikająca także z popularności i potencjalnej zyskowności inwestycji pod wynajem.

Nie zmienia się natomiast zasadniczo okres kredytowania. Wg raportu Amron – Sarfin najwięcej, bo aż ponad 66 proc. kredytów w analizowanym okresie zaciągnięto na 25 do 35 lat.

Kredyty jak świeże bułeczki

Oczywiście coraz większe kredyty to skutek drożejących mieszkań. Z raportu Amron wynika, że w Warszawie, gdzie średnie ceny obecnie wynoszą 10 tys. 200 zł/ mkw., mieszkania w ciągu roku podrożały o blisko 10 proc. W Krakowie, gdzie średnio płaci się ponad 8700 zł/mkw., wzrost cen był 11 procentowy. O 9 proc. podrożały mieszkania w Gdańsku (8757 zł/mkw.), a o 7,5 proc. we Wrocławiu (7598 zł/mkw.). Mocno drożeją także mniejsze/mniej popularne rynki. Przykładem jest Białystok, gdzie ceny podskoczyły w ciągu roku o 9,03 proc. (w II kw. 2021 średnio wynosiły 6074 zł/mkw.).

Mimo “drożyzny” na rynku mieszkaniowym nie widać było do tej pory sygnałów załamania czy osłabienia popytu. Wręcz przeciwnie. Akcja kredytowa pobiła rekord. Jak informują autorzy raportu, liczba ponad 67 tys. nowo udzielonych kredytów była rekordowym wynikiem od kryzysu subprime i była wyższa o ponad 17% w relacji do I kwartału br. Natomiast pod względem wartości udzielonych kredytów, sektor bankowy osiągnął wynik wszechczasów z kwotą ponad 22 mld złotych, przekraczając rekordowy wynik ubiegłego kwartału o ponad 23%, a wynik sprzed roku o ponad 64%.

Eksperci podkreślają, że bardzo dobre dane w zakresie akcji kredytowej to efekt nie tylko bardzo wysokiego popytu na mieszkania, ale i skutek bardziej liberalnej polityki banków w zakresie kredytowania – m.in. większej skłonności do udzielania kredytów wysoko kwotowych. W II kw. 2021 wartość zadłużenia Polaków z tytułu zaciągniętych kredytów hipotecznych wzrosła do ponad 486 mld. zł.

Co dalej z akcją kredytową? Czy hossa będzie się utrzymywać, czy bank centralny zaczął schładzać rynek? To pytanie zasadne po ostatniej, zaskakującej decyzji Rady Polityki Pieniężnej, czyli podwyżce stóp procentowych. Podwyżka po serii cięć stóp, które sprowadziły je nieomal do zera, była co prawda oczekiwana, a nawet niektórzy ekonomiści apelowali do rady o taką decyzję, mimo to z RPP dopływały głosy sugerujące, że na razie podwyżek stóp nie będzie. Tym bardziej ostatnia decyzja rady zaskoczyła ekspertów. Obecnie – od 6 października 2021 – podstawowa, referencyjna stopa procentowa NBP wynosi 0,50 proc. i  wzrosła o 0,40 pb.

Jak taka zmiana wpłynie na akcję kredytową, sytuację na rynku kredytowo – mieszkaniowym, wreszcie na inflację, czy to jednorazowa podwyżka czy początek serii podwyżek stóp? W najbliższym okresie poznamy odpowiedzi na te pytania.

Opracowanie GetHome.pl

Zobacz także: Rekordowe półrocze deweloperów

1 KOMENTARZ

Comments are closed.